|
27.10.2001
r. Jesienne spotkanie na Okrąglicy
Doliną potoku Skawica Sołtysia przebiega szlak turystyczny znakowany niebieskim kolorem. Pierwsze znaki spotykamy za kościołem w Skawicy Górnej, ostatnie wyprowadzają na Kucałową Przełęcz. W dolinie potoku, ze względu na brak miejsca pod zabudowę panuje wyjątkowy spokój i cisza, szczególnie w mokre jesienne i mroźne zimowe dni. Strome zbocza Lasu Tokarnia i Śmietarnika (766 m n.p.m.) wprowadzają w przełomowy odcinek bystrej wody. Ciasna i malownicza dolina kończy się u zbiegu potoków spływających z północnych stoków Policy (1369 m n.p.m.) i Złotej Grapy (1242 m n.p.m.). Na stromym, źródliskowym obszarze tych potoków, zachował się wysokogórski bór świerkowy w stanie naturalnym. Ze Skawicy Górnej, doliną Skawicy Sołtysiej jedziemy autokarem do Suchej Góry w okolice leśniczówki. Dzisiaj celem naszej wędrówki a raczej naszego pielgrzymowania jest kaplica na Okrąglicy. Za leśniczówką opuszczamy bitą drogę, która prowadzi w kierunku przysiółka U Warty. Skręcamy na południe, leśną drogą poprowadzoną zboczami Suchego Gronia kierujemy się na przełęcz. Małą Rysię niesie Monika. Mira, siostra Rysi chodzi do trzeciej klasy szkoły podstawowej, ale już czuje się odpowiedzialna za swoją kuzynkę. Staś, podopieczny „Czarnej Lucyny” z pierwszej klasy gimnazjum przy Małej Straconki czuje się wytrawnym turystą, podpowiada kolegom jak zachować się na szlaku. Na rozdeptanej przełęczy Kucałowej pierwsza górska panorama. Widoczność nie jest zbyt dobra. Grzbiety górskie Beskidu Makowskiego i Pasma Podhalańskiego ukryte są we mgle. Z przełęczy, kierujemy się lekko w dół, schodzimy na Sidzińskie Pasionki. Od 1954 r. turystów przyjmuje w tym miejscu schronisko zbudowane z inicjatywy Oddziału Krakowskiego PTTK. W latach 90-tych schronisko zmieniło swój pierwotny wygląd, zostało przebudowane i powiększone. Zmiany te zostały przeprowadzone zgodnie z odczuciami turystów, obiekt ten nadal dobrze harmonizuje z otoczeniem i nie dominuje nad skrajem hali. Od paru dni do schroniska została doprowadzona elektryczność kablem energetycznym ze stacji transformatorowej zasilającej przekaźnik ERY na Okrąglicy (uruchomiony jesienią 2000 r.). W jasnej, przeszklonej jadalni, kominek, mocne drewniane ławy i stoły. Atmosfera tu zawsze ciepła, dlatego musimy sprawdzać czas aby nie spóźnić się na umówioną 12-tą godzinę przed kaplicą. Po ogrzaniu zziębniętych dłoni, leniwie opuszczamy przytulną jadalnię. Ścieżką, wśród zrudziałych traw, docieramy do wschodniego krańca Hali Kucałowej. Leśna droga, służąca do zwózki drewna, przecina w tym miejscu wąski pas lasu bukowego i wyprowadza na Halę Krupową. W 1936 roku, wysoko, po wschodniej stronie hali, zbudowano pierwsze schronisko w tym rejonie . Dzisiaj po tamtym schronisku, zniszczonym w 1943 r. pozostał tylko zarys i małe wypłaszczenie na pochyłym stoku. Pozostała również nazwa którą turyści przenieśli na nowe schronisko, właśnie to, które niedawno opuściliśmy na Sidzińskich Pasionkach. Spokojnie, krok za krokiem podchodzimy zdemolowanym terenem wśród starych świerków na Okrąglicę. Przed kaplicą zebrała się już spora grupa wędrowców, ludzi, dla których pielgrzymowanie w tym dniu na Okrąglicę wynika z potrzeby serca . Jest Zosia, pan Tarnawa i rodzice Sebastiana. Na skraju polany Wróble uśmiechają się do czteromiesięcznej córeczki Marty. Jest gazda z Roli Staszkowej, kręcą się „starzy” znajomi z SKPG Gliwice. Przed kaplicą zapłonęły znicze. Wspominamy tragiczny wypadek naszych przyjaciół. Zginęli 21. 07. 1997 r. w Alpach Szwajcarskich pod szczytem Galenstock w wyniku oberwania się nawisu śnieżnego. Pod przewodnictwem Grzesia odmówiliśmy dziesiątkę różańca za naszych przyjaciół, za tych, którzy nie wrócili z gór, za Gosię, Tadeusza i Sebastiana. Później był czas na uśmiech serdeczny, przyjazny gest i „górskie rozmowy” których nigdy dosyć. Pośród tych rozmów, ktoś nieśmiało stwierdził, że to dobra tradycja. Wspaniałe polskie święto. Wszystkich wiernych zmarłych, wspominanie. Po zakończonym spotkaniu wędrujemy na przełęcz Krowiarki (986 m n.p.m.). Tym razem ścieżką, którą prowadzi czerwony szlak przechodzimy zalesiony grzbiet Policy (1369 m n.p.m.). Na Hali Śmietanowej zrzucamy plecaki, dopijamy resztki napojów, odpoczywamy. Z tego miejsca rozciąga się piękny widok na strome północne zbocza Babiej Góry. Spoglądamy na Zawoję rozłożoną w dolinach Rybiego, Dejakowego, Markowego, Jałowcowego, Magórskiego, Surmiakowego i kto tam wie jakiego jeszcze potoku. Ostatnie podejście na Broski (1236 m n.p.m.) wyhamowuje tempo całej grupy, mocniej pracują serca. Dalej, na przełęcz, prowadzi wygodna, szeroka leśna droga o tej porze wyścielona bukowym listowiem. 17.11.2001
r. Kaplica kościoła p.w. św. Maksymiliana Kolbego – Bielsko-Biała Rzeczywiste zakończenie spotkania na Okrąglicy. W sobotni wieczór o godzinie 17-tej odbyła się msza święta w intencji naszych bliskich, którym nie było dane wrócić z gór.
|